#FAQ Czy musisz kupić drogi obiektyw, aby zrobić magiczne zdjęcia? cz.1

#FAQ Czy musisz kupić drogi obiektyw, aby zrobić magiczne zdjęcia? cz.1

W tej części będzie o obiektywach – ale w ogóle nie będę pisać o  kwestiach technicznych 🙂

Często pytacie mnie:
Jakimi obiektywami ja robię swoje zdjęcia?
Nie umiecie zgadnąć, więc napiszę Wam coś więcej o moim podejściu do tematu.
Odpowiem też na pytanie:
Czy naprawdę trzeba kupować obiektyw za kilka tysięcy złotych, aby robić plastyczne i piękne zdjęcia?
Spróbuję Wam też udowodnić, że wszystko zależy od Waszej kreatywności:) oraz zachęcę Was do osobistych poszukiwań.

Temat obiektywów podzieliłam na dwie części.

Zapraszam za część nr 1 🙂

Zauważyłam, że osoby fotografujące mają bardzo często identyczny pomysł na estetykę swoich zdjęć: priorytetem ma być super ostry pierwszy plan i pięknie „rozmyte tło” z bokehem. I tyle.

Kiedyś na pewnym spotkaniu fotograficznym grupa osób się przyznała, że fotografuje non stop z przysłonami maksymalnie otwartymi (F/1.2-2), bo według nich to jest „przepis” na „ładne” zdjęcia…. A nie jest?

Oczywiście dobre, szybkie i ostre obiektywy, które mają takie małe wartości przesłony, są bardzo drogie. Często pytacie mnie, czy taki obiektyw to źródło sukcesu dobrych zdjęć? Pytacie, czego ja używam, bo faktycznie moje zdjęcia są często trochę inne i wiele osób nie umie rozpoznać czym są wykonane.

Odpowiadając:
Pytanie „czy muszę kupować taki drogi obiektyw z małymi wartościami przesłon” zamieniłabym na „a jakie zdjęcia chcę wykonywać„?

Mam wrażenie, że estetyka 99% procent zdjęć, jakie widzę – jest identyczna: zdjęcie musi być jasne, ładne, ma mieć rozmyte tło-
nie ważne, czy aparat w ręku trzyma wielki drwal czy delikatna kobietka.
Myślę, że jest to pewne estetyczne przyzwyczajenie, pewne estetyczne pudełko, w którym wszyscy tkwimy.
Taka estetyka jest też prosta i bezpieczna – dla twórców i dla odbiorców. Pytanie jednak brzmi: czy w tworzeniu chodzi tylko i wyłącznie o to, aby było ładnie?

A może by…
…. robić inne zdjęcia? Na przykład ciemne? Z minimalną ilością światła? Na przykład „szorstkie”, ziarniste, brzydkie, niepokojące? Albo „ładne” – ale w autorski i oryginalny sposób? Nie tworzyć tych wszystkich rozmytych, ciasnych kadrów – ale właśnie zdjęcia pełne detali, faktur, szczegółów? Może by zrobić zdjęcie „płaskie” –  jak kolaż, jak ornamentowy obraz? Może okaże się, że estetyka zdjęć, z zamkniętymi przesłonami – będzie Wam sie bardziej podobać. Może okaże się, że dzięki takim eksperymentom wypracujecie swój własny styl i trochę się wyróżnicie z morza takich samych zdjęć.
Pierwszy okres Waszego fotografowania to powinny być przede wszystkim historią Waszych estetycznych poszukiwań i eksperymentów, poszukiwania
Waszego własnego języka/ języków wyrazu.
Zanim więc zainwestujecie w drogie obiektywy – sprawdźcie, czy naprawdę są one Wam potrzebne i czy o taką estetykę Wam chodzi.

„czym fotografuje Ilona Celina”?

Zacznę od przykładów:

Pierwsze zdjęcie – portret męski – to zdjęcie z pierwszych moich sesji. Zostało wykonane obiektywem kitowym, za mniej niż 100 zł (f/8) . Drugi portret został wykonany domowej roboty tilt shift’em – koszt wykonania to poniżej 50 zł.

Poniższe zdjęcia także zostały wykonane wspomnianym tilt shift’em:

Jak widzicie, aby zrobić fajne zdjęcie nie trzeba mieć obiektywu na 8 tysięcy. Jeśli lubicie jednak małą głębię ostrości i piękny bokeh, a nie stać Was na drogi obiektyw – poszukajcie obiektywów analogowych z przejściówkami. Jeśli nie fotografujecie zawodowo – taki obiektyw będzie wystarczający, a plastyka Waszych będzie zachwycająca.

Czy mam drogie obiektywy? Mam. Czy mam tanie? Mam.
Korzystam z nich wszystkich, ale wcześniej dokładnie poznałam ich możliwości, dobre strony, zalety i wady. Przede wszystkim korzystam z nich bardzo świadomie – przed wyborem obiektywy na sesję zastanawiam się najpierw jaki nastrój/ klimat ma mieć moje zdjęcie, dopiero potem dobieram narzędzia – czyli m.in. obiektyw. Od kilku lat pracuje za bardzo szerokim zakresie wartości przysłon i bardzo często wybieram te zamknięte. Często mi piszecie, że kochacie na moich zdjęciach bogactwo faktur – to jedna z zalet wyboru takich właśnie przysłon.

W następnym poście napiszę Wam, jak łamię zasady podczas doboru długości ogniskowej:);) Do usłyszenia.

No Comments

Post a Comment