#2000 – Barbacki kontra Witkacy

#2000 – Barbacki kontra Witkacy

Krytycy uwielbiali i chwalili nowoczesny styl Witkacego, ale Bolesław Barbacki nie chciał być jak Witkacy.
Chciał malować… pięknie i klasycznie, chciał osiągnąć techniczne mistrzostwo.
Osiągnął je podczas studiów, kopiował także na żywo dzieła mistrzów w Luwrze.
Jego realizacje zachowały klimat klasycznego malarstwa, ale jednocześnie wypracował swój własny styl w portrecie.

Witkacy był chwalony przez krytyków, ale to Barbacki zgarniał prawie wszystkich klientów z rynku,
co Witkacego doprowadzało do furii i… biedy.
Barbacki nie chciał upiększać swoich klientów na portretach; malował surową prawdę,
a mimo miał mnóstwo zamówień, jego prace osiągały rekordowe, niewiarygodne wyceny
– a to wszystko sprawiało, że żył spokojnie i w dużym dostatku.
Był też darzony ogromnym szacunkiem społecznym!

Był artystą- profesjonalistą! Przykładał się do zamówień i zawsze wywiązywał się ze zleceń.
Prowadził bardzo dokładne archiwum artysty! – dzięki czemu cały jego dorobek jest wspaniale udokumentowany.
Wiemy dokładnie, gdzie znajduje się każda jego praca, każda jest dokładnie sygnowana.
Obrazy Barbackiego są przechowywane w wielu domach jako bezcenne “dobra rodowe”
i czasami wypożyczane na wystawy.
Choć są warte majątek – nie są sprzedawane i prawie nigdy nie trafiają na aukcje,
co pokazuje, jak bardzo te obrazy są cenione przez ich właścicieli.

Uśmiechałam się szeroko w muzeum Ziemi Sądeckiej (które posiada spore zbiory B.B.),
bo choć to artysta z poprzedniej epoki: reprezentował wszystko, czego dziś uczę i w co wierzę.
Profesjonalizm to składowa: nie tylko wspaniałego warsztatu, ale i szacunku do swojego dorobku,
dobrze prowadzonej dokumentacji artysty i wierności sobie i swoim pragnieniem, nawet jeśli nie wpadają w obecne trendy.

B. Barbacki obala wszystkie mity o biednych i zapomnianych arystarch, pokazuje,
że życie profesjonalnego twórcy może być dobre, obfite w pieniądze i szacunek innych ludzi.
W muzeum kupiłam album z jego pracami i mam wielką przyjemność z oglądania każdego jego portretu
– każdy jest pełen smaczków i …
– czegoś, co jest widoczne na pierwszy rzut oka: niezaprzeczalnej pasji do malarstwa.

__________________

Seria pt:“#2000” to zbiór krótkich esejów publikowanych już wcześniej na Instagramie, gdzie limit znaków wynosi właśnie (tytułowe) 2000 znaków.
Traktują one krótko i subiektywnie o sztuce, procesie twórczym i zagadnieniach związanych z pracą artysty. Nie wyczerpują tych tematów,
jednak zwięźle opisują moje przekonania i przemyślania. Mam nadzieję, że nie tylko pozwolą wszystkim lepiej poznać mnie – artystę –
ale także pomogą innym twórcom na ich osobistej drodze. Miłego czytania:)

No Comments

Post a Comment