#2000 – skąd wziąć dodatkowe 3 dni pracy
Po ostatnich dwóch rolkach mam falę pytań o tym, JAK łączę macierzyństwo na full – time i bycie artystką.
Te pytania pojawiają się zresztą u mnie bardzo regularnie.
Po pierwsze muszę rozbijać moje projekty na małe bloki czasu, bo przez większość dnia zajmuję się moimi dziećmi.
Dla mnie to była magia liczb, gdy odkryłam, że pracując
ok 3,5 godziny dziennie od poniedziałku do soboty (3,5 h x 6 dni = 21 godzin)
– jest równoważne z tym, jakbym pracowała artystycznie na… pół etatu !
Czy dajemy radę siedzieć nad obrazem wiele długich godzin? Odkryłam,
że po 4 godzinach maksymalnego skupienia – zaczynam psuć swoje obrazy.
Kreatywnie pisać – jestem w stanie tylko przez 2 godziny, a potem jestem już zmęczona.
Nad materiałem zdjęciowym siedzę dłużej, ale… jak czujemy się po 8 godzinach przy biurku?
Owszem, powtarzalne czynności, które nie angażują naszej głowy (np. zajmowanie się domem ;))
możemy wykonywać długo, ale praca twórcza wymaga bardziej regularnych, codziennych,
mądrych sesji pracy niż wielogodzinnego ślęczenia.
W moim ebooku uczę Was poznawać swoje limity, ograniczenia i realne możliwości.
Sama dobrze to rozpracowałam i teraz nie udaję przed sobą,
że pracuję, nie cisnę się ponad swoje siły i robię mniej, ale efektywniej i mądrzej.
Jakiś czas temu przeczytałam książkę “Taka praca nie ma sensu” – opowiadała o badaniach, które potwierdziły,
że człowiek nie jest w stanie wytrzymać dużego skupienia na czymkolwiek – przez 8 godzin dziennie.
Jak ktoś mi mówi, że pracuje 13 godzin na dobę to wiem,
że albo to jest bardzo nieefektywna praca z wieloma przerwami,
albo bardzo powtarzalna i mechaniczna… albo zaraz zapadnie na depresję lub wypalenie.
Sama nie lubiłam chodzić do biurowej pracy, bo… miałam wrażenie, że marnuję tam dużą część godzin,
że marnuję tam moje młode życie. (Oczywiście wiem, że nie wszędzie tak jest…)
Wiem też, jak trudno wykorzenić z głowy przekonania: samej wciąż mi się WYDAJE,
że muszę pracować więcej, że tych godzin jest za mało, żeby osiągnąć cokolwiek!
Ale czy to prawda? NIE. Gdy jakimś cudem mój blok czasu się rozciąga
– i tak nie jestem w stanie tych ostatnich godzin pracy myśleć kreatywnie,
bo… jestem po prostu zbyt zmęczona.
__________________
Seria pt:“#2000” to zbiór krótkich esejów publikowanych już wcześniej na Instagramie, gdzie limit znaków wynosi właśnie (tytułowe) 2000 znaków.
Traktują one krótko i subiektywnie o sztuce, procesie twórczym i zagadnieniach związanych z pracą artysty. Nie wyczerpują tych tematów,
jednak zwięźle opisują moje przekonania i przemyślania. Mam nadzieję, że nie tylko pozwolą wszystkim lepiej poznać mnie – artystę –
ale także pomogą innym twórcom na ich osobistej drodze. Miłego czytania:)